wtorek, 24 lutego 2015

Baba jak sie uprze..

Ukrywam się..
Od dwóch godzin.
Zaczęło się jak wyniosłam śmieci.
W chaszczach zaczęła sie wydzierać Zocha.
Poleciacialam w chaszcze a ona siedzi i sie drze i patrzy na mnie i sie drze...
Jak podeszłam bliżej zobaczyłam, że schyla sie i bierze w mordkę ptaszka..
No i zajarzyłam..
Ona sie tak drze jak mi prezent przynosi.
Ale Ptaszka jeszcze nie było.. Myszki, nornice, ryjówki jakoś zniosłam.
Ale ptaszek to jakoś tak mi sie zrobiło..
Uciekłam do chałupy i z okna patrzyłam jak Zocha przyniosła ptaszka w mordce i czekała na mnie.
Potem coś usłyszała i uciekła, z ptaszkiem na szczęście w chaszcze.
I tak od dwóch godzin przychodzi i czeka pod drzwiami.
I ucieka po chwili..
No to sie ukrywam dalej.

18 komentarzy:

  1. :) I tu cię rozumiem, bo za to można te bestie nie lubić!
    (napisałam mail do Ciebie, Barbarko)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ją kocham nawet za tego ptaszka, no nie umiem inaczej :)
      Ale prezentu nie przyjmę :)

      Usuń
  2. Ojej nie dziwię się, że nie chcesz takiego prezentu. Szkoda, że nie da się im wytłumaczyć, że to kiepski pomysł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No.. A biedna tak uparcie chciała mi go dać strzegąc przed Burasem który uważa ten teren za swój i odbiera Zosi jej zdobycze..

      Usuń
  3. kocha to i prezenty przynosi :) dla niej najbardziej atrakcyjne :) dla nas trochę mniej ;)
    skąd ja to znam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To kos był..
      Widzisz bo ona nie tak, ze po prostu przynosi.
      To jest dla mnie tylko i wyłącznie, albo mi da albo gdzieś wynosi :), nie podrzuca :)

      Usuń
  4. Weź prezent załóż rękawiczki, i oddaj go jej, ona zje i będzie zadowolona i najedzona. Zocha nie rozumie tyle od Ciebie dobra dostała a Ty nie chcesz od niej dobra jedynego jakim się z Tobą chce podzielić. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu kochana to jest obarczone wysokim ryzykiem, że przy takiej akcji zejdę...
      Ona kiedyś mi myszkę sporych rozmiarów przyniosła. Tylko położyła na ziemi tak, że nie widziałam no i darła sie przy tym.
      Myszka ożyła i uciekła..
      Gdyby mi tak w ręce ożyła to mogłoby mi sie coś stać, naprawdę..

      Usuń
  5. Barbarko, Wesołych Świąt w gronie przyjaznych Ci ludzi!
    pamiętam, jak martwiłaś się, czy Zocha Ci wybaczy operację, zabiegi, klatkę.. no i niepotrzebnie, bo ona Cię pokochała całym swoim serduszkiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joasiu dziękuje :)
      Przede wszystkim zdrowych świat życzę w ukochanym gronie :)

      Usuń
    2. Ja koc,nam ją, ona mnie tez :)
      Tylko wciąż na swoich kocich warunkach :)

      Usuń
  6. No wybiera prezent dla Ciebie, myśląc: "co ja bym chciała dostać?" :))
    Zapraszam na bloga o zwierzętach :)

    OdpowiedzUsuń
  7. I am extremely impressed along with your writing abilities, Thanks for this great share.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawa historia , nie mogę się doczekać dalszych postów .

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też mam właściwie podobnego bloga . Jest on o moim króliku .
    A o to link do mojego bloga : http://benek32476.blogspot.com/
    Jak chcesz możesz któryś post skomentować, bardzo na to liczę .
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Halo halooooooooooo co tam u Was, jak Zosieńka :-) Napisz cos Barbarko.
    My Wam zyczymu szczęsliwego nowego 2016 roku :-)
    Wracajcieeeeeeeeeeeeeeeeeee :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetne wpisy! Zapraszam do siebie, gdzie prowadzę Wypas owiec

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawy artykuł! Nie mniej jednak osobiscie preferuje owce wiec zapraszam do mnie! http://owczeprzygody.pl/wypas-owiec/

    OdpowiedzUsuń