Ukrywam się..
Od dwóch godzin.
Zaczęło się jak wyniosłam śmieci.
W chaszczach zaczęła sie wydzierać Zocha.
Poleciacialam w chaszcze a ona siedzi i sie drze i patrzy na mnie i sie drze...
Jak podeszłam bliżej zobaczyłam, że schyla sie i bierze w mordkę ptaszka..
No i zajarzyłam..
Ona sie tak drze jak mi prezent przynosi.
Ale Ptaszka jeszcze nie było.. Myszki, nornice, ryjówki jakoś zniosłam.
Ale ptaszek to jakoś tak mi sie zrobiło..
Uciekłam do chałupy i z okna patrzyłam jak Zocha przyniosła ptaszka w mordce i czekała na mnie.
Potem coś usłyszała i uciekła, z ptaszkiem na szczęście w chaszcze.
I tak od dwóch godzin przychodzi i czeka pod drzwiami.
I ucieka po chwili..
No to sie ukrywam dalej.
:) I tu cię rozumiem, bo za to można te bestie nie lubić!
OdpowiedzUsuń(napisałam mail do Ciebie, Barbarko)
Ja ją kocham nawet za tego ptaszka, no nie umiem inaczej :)
UsuńAle prezentu nie przyjmę :)
Ojej nie dziwię się, że nie chcesz takiego prezentu. Szkoda, że nie da się im wytłumaczyć, że to kiepski pomysł.
OdpowiedzUsuńNo.. A biedna tak uparcie chciała mi go dać strzegąc przed Burasem który uważa ten teren za swój i odbiera Zosi jej zdobycze..
Usuńkocha to i prezenty przynosi :) dla niej najbardziej atrakcyjne :) dla nas trochę mniej ;)
OdpowiedzUsuńskąd ja to znam :)
To kos był..
UsuńWidzisz bo ona nie tak, ze po prostu przynosi.
To jest dla mnie tylko i wyłącznie, albo mi da albo gdzieś wynosi :), nie podrzuca :)
Weź prezent załóż rękawiczki, i oddaj go jej, ona zje i będzie zadowolona i najedzona. Zocha nie rozumie tyle od Ciebie dobra dostała a Ty nie chcesz od niej dobra jedynego jakim się z Tobą chce podzielić. :)
OdpowiedzUsuńElu kochana to jest obarczone wysokim ryzykiem, że przy takiej akcji zejdę...
UsuńOna kiedyś mi myszkę sporych rozmiarów przyniosła. Tylko położyła na ziemi tak, że nie widziałam no i darła sie przy tym.
Myszka ożyła i uciekła..
Gdyby mi tak w ręce ożyła to mogłoby mi sie coś stać, naprawdę..
Barbarko, Wesołych Świąt w gronie przyjaznych Ci ludzi!
OdpowiedzUsuńpamiętam, jak martwiłaś się, czy Zocha Ci wybaczy operację, zabiegi, klatkę.. no i niepotrzebnie, bo ona Cię pokochała całym swoim serduszkiem :)
Joasiu dziękuje :)
UsuńPrzede wszystkim zdrowych świat życzę w ukochanym gronie :)
Ja koc,nam ją, ona mnie tez :)
UsuńTylko wciąż na swoich kocich warunkach :)
No wybiera prezent dla Ciebie, myśląc: "co ja bym chciała dostać?" :))
OdpowiedzUsuńZapraszam na bloga o zwierzętach :)
I am extremely impressed along with your writing abilities, Thanks for this great share.
OdpowiedzUsuńCiekawa historia , nie mogę się doczekać dalszych postów .
OdpowiedzUsuńJa też mam właściwie podobnego bloga . Jest on o moim króliku .
OdpowiedzUsuńA o to link do mojego bloga : http://benek32476.blogspot.com/
Jak chcesz możesz któryś post skomentować, bardzo na to liczę .
Pozdrawiam
Halo halooooooooooo co tam u Was, jak Zosieńka :-) Napisz cos Barbarko.
OdpowiedzUsuńMy Wam zyczymu szczęsliwego nowego 2016 roku :-)
Wracajcieeeeeeeeeeeeeeeeeee :-)
Świetne wpisy! Zapraszam do siebie, gdzie prowadzę Wypas owiec
OdpowiedzUsuńCiekawy artykuł! Nie mniej jednak osobiscie preferuje owce wiec zapraszam do mnie! http://owczeprzygody.pl/wypas-owiec/
OdpowiedzUsuń