sobota, 23 lipca 2011

Kontrola jakości śniadania..

Nie ma to jak zostawić zalane płatki na blacie w kuchni

9 komentarzy:

  1. Rudi stwierdził, że sam się poczęstuje, skoro personel taki niegościnny ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. :-)))))
    No cóż chyb dobre były ... :-)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Może myślał, że to herbata? W końcu w Liptonie! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiesz, jakby płatki trzeźwe były to by może uciekły :D ... Żartuję :), moje kociska jakieś dziwne, bo z mlecznych to jedynie bieluch i śmietana (kwaśna). mleko, jogurt itp. jest bleee... ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. I jak wyniki kontroli? Duża próbka została pobrana do badań?

    OdpowiedzUsuń
  6. Willdzik, personel to ostatni kawałek mięska od ust odejmie i kotku odda :)
    Klub Kota - wszystko co je personel jest najlepsze :)
    Kasiu - Rudi herbaty by nie tknął :)))))
    Abigail - mało jest takich rzeczy które personel je a kotu by się nie chciało, żółtego sera chyba tylko nie lubi :)
    Przemku - kotek pożarł sobie trzecie sniadanko w ten sposób, personel musiał zrobić sobie nowe i tym razem pilnować

    OdpowiedzUsuń
  7. Sprawdzał czy to jadalne jest ;))

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak :), dobry kotek dba o panią :)

    OdpowiedzUsuń
  9. och! przecież płatki z mleczkiem są po to, zeby je zostawiac kotom....

    OdpowiedzUsuń