sobota, 9 czerwca 2012

Bulimia

Za Wikipedią "Bulimia (żarłoczność psychiczna; stgr. βουλῑμια, łac. būlīmia nervosa) – zaburzenie odżywiania charakteryzujące się napadami objadania się, po których występują zachowania kompensacyjne. Do najczęstszych zachowań należą: wywoływanie wymiotów..."


Rudi jest jedyny w swoim rodzaju.
Wiedziałam o tym od dawna, ale jego charakterek ujawnia coraz to nowe oblicza.
Rudek jest do mnie przywiązany, nawet bardzo.
To za mną chodzi po domu czasem krok w krok, to za mną lata do łazienki sprawdzić czy pod prysznicem nic mi się nie stało. To mnie znienacka gryzie w łydkę i zostawia krwawe sznyty - oznakowuje mnie? Wymiałkuje serenady pod drzwiami wyjściowymi jak tylko zauważy że nie wróciłam po południu do domu.
Lubego te zachowania nie dotyczą, może sobie wyjeżdżać na delegacje kiedy chce, Kot tęskni, ale umiarkowanie.
Na wiosnę nastała nowa tradycja.
Każdy mój dzień poza domem to co najmniej jeden, co najmniej raz zwrócony posiłek.
Miejsce zwracania to najczęściej łóżko, kapa jest pięknie zrolowana i niespodzianka schowana. A czasem dwie, tu reguły brak.
Ostatnio jak wyjechałam w delegację na 4 dni drugiego dnia Luby wychodził z siebie bo nie nadążał prać kap, kapy dwie, zwykle starczają....

Jak ta mała istota wywołuje wymioty u siebie w takich sytuacjach jest dla mnie prawdziwą zagadką. Poza tym zachowuje się normalnie, je, gania znienacka, przychodzi na mizianki do Lubego, nie pozwala mu spać kładąc się w nocy na nogach Lubego :))) - jak jestem w domu śpi na moich, przyzwyczaiłam się budzić jak chce zmienić bok, a Luby nieprzyzwyczajony miał obawy że koteczka przygniecie i spać nie mógł.
Znerwicowany więc nie jest. Czemu miałby być? Jest mu jak pączku w maśle...
Z początku myślałam, że chory jest i jak tylko wróciłam z delegacji chciałam biegać z Rudim do weta.
Ale późno było a na drugi dzień objawów nie było. Powtórzyły się znów przy kolejnym moim wyjeździe. I znów...

Dziś wróciłam o 20.30. Od razu wzrok na łóżko.
Uff.. Kapa ocalała.
Poszłam do łazienki umyć ręce, dywanik zrolowany..............

Ten mój Kot...
Jedyny taki...



28 komentarzy:

  1. Ja bym się przyjrzała temu co on je...
    Powody wymiotów są zawsze zdrowotne...

    A że Cię kocha to na pewno...:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mu się przyglądam, dietą też steruję czy jestem tu czy nie.
      Moje delegacje są nagłe, nie systematyczne, więc przedziwna zgodność objawów choroby z moimi wyjazdami na 99% nie wchodzą w rachubę.
      Poza tym byłam z nim u weta, wszystko z Rudasem ok.

      Usuń
    2. Faktycznie , dziwne...
      U mnie zwracają po pewnych rodzajach karmy
      jak jest podawana przez kilka dni...
      I to nie wszystkie...

      Wszystko przez to ,że jest jedynakiem :-)))

      Usuń
  2. Wiesz co.. myślałam ze troche już znam ten gatunek, ale po każdej twojej notce oczy mi wychodzą na wierzch :) Skad Ty tego kota wytrzasnęłaś, kosmita normalnie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehehehehehehehehe...........
      rozpłakałam się ze śmiechu patrząc jednocześnie na osobnika :))))
      a wygląda jak normalny dachowiec..

      Usuń
  3. ja bym mu wzięła drugiego kota do towarzystwa, przyznaję, że żaden kot nie robił togo, co Twój, bardzo, bardzo wymagający i kłopotliwy.
    A kolczyków prawie nie zdejmuję, uwielbiam je!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klarko, no na razie nie ma opcji..
      Naprawdę? To cieszy :)))

      Usuń
  4. a myślałam, ze to z dorastajacymi panienkami sa największe problemy...
    Taki kochaneczek♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nie, z dorastającymi dziećmi jest większy problem :)
      Tylko w końcu można im przemówić do rozumu, a do rozumku mojego kociego dzieciaczka nie sposób :)))

      Usuń
  5. To normalne, przynajmniej moje koty to potwierdzają, że kocury(nawet kastraty) wybierają kobiety jako obiekty swego uwielbienia a kotki kochają naszych partnerów. Moja Czarna nie śpi ze mną na łóżku dopóki w tym łóżku nie zjawi się J. Za to gdy J. jest w pracy (a pracuje na drugim końcu Polski) śpią ze mną dwa cudne futra płci męskiej. Tak więc gdy J. zjeżdża do domu, w nocy w naszym łóżku oprócz nas dwojga meldują się na krzywensa trzy futra :))
    Co do diety, przyjrzałabym się jej jeszcze bardziej. Wiem od mojej wetki, która taką radę mi dała, że kotkom nie powinno się zmieniać karmy zbyt często. Jeśli już dochodzi do tego, zmianę trzeba wprowadzać stopniowo tzn. mieszać nową ze starą odwracając każdego dnia proporcje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego z premedytacją chciałam kocurka. W końcu miał być to mój kotek :)
      Masz duże łóżko, ale i tak jestem przekonana, że ciężko się spi z trzema naraz futerkami...

      Rudek ma ustabilizowaną dietę. Dostaje Acanę suchą, tą samą od pół roku i mokrego Schesir'a puszki od jeszcze dłuższego czasu, od roku już chyba.
      Nic w tym zakresie nie zmieniam, zwłąszcza, że ostatnio jestem twarda i jak koteczek stroi fochy przy jedzeniu to nie otwieram nowej puszeczki wychodząc z założenia, że jak nie zje to dobrze to mu zrobi na ten zwałek tłuszczyku, hehehe...
      Trzeba powiedzieć, że to działa, bo Rudi od jakiegoś czasu wsuwa wszystko co dostanie :)

      Usuń
    2. Barbarko, w takim razie kiciol tęskni i trzeba urabiać Drugą Połówkę na drugiego kiciolka. W końcu w domu znajdzie się miejsce dla drugiego mruczusia. Proponuję kotkę, żeby kochała Pana :))

      Usuń
    3. :))))))))))))))
      Jaguś, hehehehehe......
      Kobinatorko :)
      Ja cały czas jestem za.
      Ale dom daleko..
      Na razie boję się przenosin, jak widać Rudy potrafi wymyślić cuda :)

      Usuń
  6. Rzeczywiście wyjątkowe zachowanie... Ciekawe co chce przez to powiedzieć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "zbankrutujesz na jedzenie i pranie jak będziesz wyjeżdżać i mnie zostawiać"
      :)))) chyba..

      Usuń
  7. A ludzie myślą, że tylko psy tęsknią za swoim panem... Oj, nieprawda, nieprawda... Pozdrawiamy Cię z Tymkiem, Barbarko :-) I Rudiego! Wspaniały z niego kot! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jest, nieprawda, tylko koty są bardziej powściągliwe w okazywaniu uczuć :), nie skaczą jak piłeczka jak zobaczą człowieka, pies to zazwyczaj wulkan witający, a kot dystyngowane powitanie.
      Dziękujemy za pozdrowienia :)

      Usuń
  8. Chyba jednak mu ta karma nie służy ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale która Amyszko?
      Bo suchą ma od ponad pół roku a mokrą od roku je i wszystko było ok?

      Usuń
  9. Sama musisz to ustalić .
    To nic nie znaczy że pół roku było OK .
    Filip nasz senior zaczął zwracać po 8 latach jedzenia suchego whiskasa .Zwracał niemal po każdym posiłku :(
    Czy to znaczy że whiskas mu przez 8 lat służył ? To tylko świadczy że wyszło to co się zbierało od lat :(
    Od ośmiu lat tej karmy już nie kupuję i przeszłam wiele zanim trafiłam na karmę po której jest OK . Powrót do równowagi też trwał długo ...
    Na początek było tylko mięsko ,potem stopniowo podawałam suchą - najlepiej wypadła RC Sensible i tą kupuję zawsze.
    Nawet jak czasem kupie coś innego to szybko wracam do tej ;)
    Mięsko oczywiście jest też zawsze . Jak tylko zaczynam karmić samym suchym zaczynają się pawie -/
    Ostatnio kupuję też RC dla maluszków - Filip bardzo lubi ,to dostaje dla urozmaicenia :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Basiu, zgadzam się z przedmówcami, że potrzebny byłby drugi futrzak, choć znając Rudiego, przyzwyczajenie się do konkurencji mogłoby trochę potrwać. Koniecznie kotkę - tak jak pisała Jaguś ;-) I tym sposobem weźmiesz męża pod włos ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, dokładnie wyczuwasz moje obawy :).
      Jedno, że Luby kategorycznie nie zgadza się na drugie kocię, dwa znając Rudego nie wiem doprawdy czy zniesie konkurencję na swoim terenie?

      Usuń
  11. Wrażliwiec z Rudiego. Pewnie faktycznie za Tobą bardzo tęskni kiedy wyjeżdżasz. Może jest związany tak mocno z Tobą, że wyjazd jest dla niego stresem. Mam nadzieję, że uda się Wam rozwiązać problem kociego bulimka. Głaski dla Rudziszona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie dobrze, coś już wymyśliłam i będę wprowadzać w życie :)
      Dziękuje za głaski, uskutecznię jak skończy brykać :))

      Usuń
  12. Zmieniłaś sukienkę ??
    Ja też ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  13. Gdzie tą sukienkę zmieniłam?
    Nie rozumiem...

    OdpowiedzUsuń