Miała mieć dziś operacje nóżki.
Odeszła przed operacją. Lekarz cos mówił, ja usłyszałam tylko „mam złe wieści.... blebleble... kotka nagle nam sie zatrzymała... blebleble”.
Dziękuje Amyszko.. Jestem z Wami na fb, pisałam na blogu ale nie publikowałam. Obiecałam sobie uzupełnić wpisy o zdjęcia i je opublikować, dla siebie, żeby pamietać...
Sam miałem niezwykłego kota, dokładnie to kotkę, Zuzkę. Przypałętała się skądś, nie wiadomo skąd i szybko zyskała naszą sympatię. Po kilku tygodniach była już kotem domowym, niezwykle czystym, posłusznym i skorym do zabaw wszelakich. Niestety któregoś dnia na spacerze zniknęła i znaleźliśmy ją kilka dni później zagryzioną przez "coś". Wspomnienia związane z wykopywaniem dołu itd. powraca co jakiś czas...
Bardzo wspołczuję Barbarko :(((
OdpowiedzUsuńSzkoda że przestałaś pisać bloga i tak mało o Was wiemy ... :(
Dziękuje Amyszko..
UsuńJestem z Wami na fb, pisałam na blogu ale nie publikowałam.
Obiecałam sobie uzupełnić wpisy o zdjęcia i je opublikować, dla siebie, żeby pamietać...
Dobrze mieć taki pamiętnik ...
UsuńA ja chętnie powspominam z Tobą ;-)
Sam miałem niezwykłego kota, dokładnie to kotkę, Zuzkę. Przypałętała się skądś, nie wiadomo skąd i szybko zyskała naszą sympatię. Po kilku tygodniach była już kotem domowym, niezwykle czystym, posłusznym i skorym do zabaw wszelakich. Niestety któregoś dnia na spacerze zniknęła i znaleźliśmy ją kilka dni później zagryzioną przez "coś". Wspomnienia związane z wykopywaniem dołu itd. powraca co jakiś czas...
OdpowiedzUsuńBardzo współczuję - przepraszam, że tak późno ale dopiero zajrzałam na "kocie blogi"
OdpowiedzUsuńBardzo współczuję :( wiem, co czujesz
OdpowiedzUsuńBardzo smutne informacje :(
OdpowiedzUsuń