piątek, 4 października 2013

"Wracaj już - ja z tymi kotami nie daje rady.."

Musiałam wyjechać delegacyjnie, a tu Czorcik złapany w domu, Zocha chora i nie chce siedzieć za zamkniętymi drzwiami, a tabletki trzeba podawać, i oczywiście księciunio Rudi zazdrosny o wszystko i wszystkich.
Po zaledwie 24h mojej nieobecności Luby stwierdził, że on nie daje rady trzymać osobno Rudiego i Czorcika - tak jak sobie zażyczyłam, bo jak jest z jednym to za drzwiami drugi skowyczy.
A Zocha mimo przymrozku w nocy nie chce siedzieć w domu.
Wchodzi, ale każde zamknięcie drzwi wzbudza w niej świra, bo ona musi na zewnątrz.

Mimo to ślicznie leczymy katarek, oczka dziś były w świetnym stanie i widzę że się dobrze czuje.
Dodatkowa powieka widoczna, ale z moich doświadczeń wynika, że trochę potrwa zanim zniknie.
Zocha bezproblemowo zjada tabletki w kurczaku z rosołem, jest kochana dziewczyna:).

Amyszka stworzyła cudny banerek :), jeszcze raz dziękuję, wszystkim dziękuję za wsparcie :)- będzie potrzebne.
Podlinkujcie proszę, będę na bieżąco uzupełniała posta o Czorciku i szukała mu domku.

Podgladając Małego stwierdziliśmy, że jednak chyba to On :)

Mały rządzi, jestem zakochana w tej gibkości, delikatności, nieśmiałości i najbardziej w tych cudnych białych skarpetach :).
Niestety Rudi nie podziela tej miłości, w bezpośrednim kontakcie poluje na malucha, syczy, paca.
Rudi zazdrości, że Mały dostaje jedzenie, że się z nim bawię, wszystkiego dosłownie, jak rozwydrzone dziecko, obraża się cały czas i gryzie.
Ech..

Jest zimno.
Moje ukochane fuksje przemarzły, a mamy początek października!
Masakra.
Rano jak wstaję o szóstej i zanoszę kurczaka z tabletką Zośce woda w misce jest zamarznięta, i to nie delikatnie.
Nie przypominam sobie tak zimnego września czy października...

5 komentarzy:

  1. zimno, zimno.... ja tez ciągle oswajam moją Nutkę( jużwchodzi do domu na jedzonko) ... i pracuję nad małżonkiem w celu wprowadzenia jej na salony....
    serdeczne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężka sprawa, z tym oswajaniem i mężem :)
      Jedno i drugie wymaga mnóstwo sprytu i cierpliwości :))
      Uda się Ystin :)
      Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  2. rzeczywiście paskudnie zimno... Kciuki za czorcika :), banerek śliczny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Abigail :)
      Kciuki się przydadzą.
      Banerek the best of the best!
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Piękny ten amyszkowy banerek, oby przyniósł szczęście i upragniony domek, taki śliczny koteczek zasługuje na swojego dobrego człowieka. Mocne kciuki za niego, Zochę i Rudiego. Pozdrawiam serdecznie Basiu.

    OdpowiedzUsuń