Pizdrczek ma prawie rok.
Odkładałam nieuniknione bo boję się znieczuleń całkowitych jak ognia.
Wczoraj zawieźliśmy chłopaka do miasta, bo w dzikiej dziczy oczywiście weta nie ma.
No i zawieźliśmy do jedynego weta, któremu ufam po przebojach z Rudym.
Po wybudzeniu wyglądał nawet nieźle, ale jak wróciliśmy do domu zaczął wymiotować.
Raz za razem, przez 40 minut.
A był na czczo oczywiście.
Przerażona dzwoniłam do weta co chwilę, było już późno, lecznica zamknięta, ale mój wet zaproponował żebyśmy spotkali się jednak.
Po tym telefonie jak zaczęłam z powrotem przygotowywać kontenerek wymioty ustały.
Biedak był wycieńczony, więc zaniechałam powtórnej, dalekiej wizyty.
Noc spędziłam na kanapie pilnując małego wędrowca na rozchwianych nóżkach.
Ale już jest lepiej.
Rano Rudy biedaka wylizywał, czego Pizdryczek nie znosi zupełnie, bo to niemęskie chyba :)). Pizdryczek i tym razem, choć osłabiony, nie zniósł i zmienił miejsce.
-Przy okazji zrobiłam brunecikowi badania. B wardzo ucieszyły mnie wyniki, choć odwodnienie zastanawia.
Dziś starałam się dać mu jak najwięcej mokrego, młody nie pije wody niestety, a lubi chrupki.
I jak tu nawodnić oporniaka?
Woda w miseczkach rozstawiona w całym domu, cieknącej wody się boi, rosołku nie pija, mokrej karmy unika...
przemocą,
OdpowiedzUsuńnawilżałam kotom pyszczki i łapki wacikiem, jak da radę i ma siłę to się obliże
Dał radę, doszedł do siebie :)
UsuńBiedaczek :( Mam nadzieję, ze mu przejdzie. niektóre zwierzaki tak reagują :( Można mu podać odrobinę wody strzykawką (jakby nadal nie pił). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńElu, on ogólnie jest jakiś taki delikatniutki.
UsuńNigdy nie znałam takiego kota :)
Użyłam strzykawki, brak wyczucia i wszystko pływało :)
Strzykawką bokiem pyszczka. A mięsko lubi ?
OdpowiedzUsuńDobrze że już po i obeszło się bez ponownej wizyty i nie wiadomo co jeszcze.
Głaski dla kotków :-)
Młody chrupaski lubi i koniec :)
UsuńTrochę dwa razy dziennie na dużym głodzie (pracujemy :) daję radę w niego wrzucić mokrej karmy, mięsko surowe tylko Rudi kocha, Młody nie..
Tak się martwię, bo to niepicie to normalny stan dla niego, odwodnienie na badaniach nie wyszło bez przyczyny, a to u futrzaków niedobrze na nereczki.
Coś wykombinuję, nie pozwolę mu tak :)
Dobrze, że już po i młody stanął na łapkach :-) A mleko kocie? Może to by pił choć to drogi interes. Albo fontanna - może wolałby wodę płynącą. Nawet mogę Ci pożyczyć fontannę jeśli chciałabyś spróbować ale to stara i trochę głośno chodzi więc nie wiem czy by nie wnerwiała Was. Naszym kotom hałas nie przeszkadzał bo były przyzwyczajone. Ale jakbyś chciała spróbować to się polecam :-)
OdpowiedzUsuńMłody nie garnie się do mleka, ale ostatnio wyjada moją owsiankę na mleku jak sobie robię, o ile Rudy go do niej dopuści :)
UsuńPizdryczek jest bardzo płochliwy, boi się wody, jak jest w pobliżu kranu - jest przy oknie - a ja się zbiżam to ucieka, każdy hałas go płoszy więc dziękuję, ale hałas fontanny go wystraszy.
Muszę poszukać jakiegoś cichego modelu i kupić, Rudi na pewno będzie zachwycony, przynajmniej on :)
Mnie córka pouczyła, gdy kupiła sobie kotka, przejęta bardzo naczytała się mnóstwo o tym jak i co i po kastracji, którą tam nie wiedzieć czemu chcą wykonywać w wieku pięciu miesięcy, dowiedziała się ze kastraty powinny dużo pić wody a koty mało piją i co tu zrobić? Wetka natychmiast pouczyła (polka zresztą)- proszę kupić fontannę, to jedyne wyjście". Kupiła i zaczął pić więcej, woda cieknie tam spokojnie i kotek więcej pije I tak też zrobiliśmy i my. Kupiliśmy na giełdzie fontannę z kulką agatową, kulka się obraca, kotek pije spod niej wylatującą wodę i częściej sika. Przed fontanną robił raz dwa razy czasem, siusiu do kuwety teraz i pięć razy bywa a nawet więcej. Trochę jestem bardziej spokojna o niego. Spróbuj to naprawdę działa. :)
OdpowiedzUsuń5 miesięcy? czemu? to dużo za wcześnie wg mnie. Jedna wetka bardzo dobrze podsumowała kiedy kastracja powinna być wykonana, kiedy będzie czuć hormony, bo u samców to czuć. U Pizdryka 11 miesięcy, u Rudiego 8 miesięcy.
UsuńKupię, zaraz po wypłacie :)