Przyszła dziś paczuszka z zooplusa.
Przyszła Panem, i to przyszła na czwarte piętro.
A paczusia ważyła około 20 kg.
Pan już niemłody, zasapany paczusię wtargiwał dobre 5 minut więc Rudi - obrońca domu - musiał koniecznie wyjść na schody i sprawdzić kto się pęta.
Pan zobaczywszy małego rudego spytał:
- I on te dwadzieścia kilo zje????
Przesyłka zawierała głównie półroczny zapas żwirku :))))
HI HI :)... Ja też już czekam na paczkę z zooplusa... I na żwirek :D...
OdpowiedzUsuń:) ale raczej kurier nie spojrzy z nienawiścią na Twoje cudownej piękności koty bo nie będzie musiał nic wnosić :)
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam ;)
OdpowiedzUsuńZawsze mogłaś powiedzieć, że zamówienie robisz raz na jakiś czas, ale za to masz zapas! :D
:-))))
OdpowiedzUsuńDobry dowcip :-)))
Fakt żwirek trochę ciężki jest ...
Oj brak windy czasem daje się we znaki. U nas często z paczkami jeździ taka młoda kobitka. Biedna by była z taką paczką. A Rudi no cóż... kotek może mały ale ma swoje potrzeby :-)
OdpowiedzUsuńBiedny kurier ;-)))
OdpowiedzUsuńA Rudi śpiący wygląda tak słodko i niewinnie :-)
Kurier chyba niekociasty, bo nie wie, że potrzeby kota do jedzenia nie ograniczają się ;)
OdpowiedzUsuńU nas też wczoraj dostawa była i też na czwarte piętro bez windy :D Zapas myszy dla Młodego zawierała między innymi. Przyjęte zostały z dużym entuzjazmem.
Ja tam nie lubię Panów kurierów z Zooplusa. Nigdy nie dzwonią z uprzedzeniem, przyjeżdżają o 14, a jak nikogo nie ma w domu to zawożą paczkę do punktu odbioru na drugim końcu osiedla. I weź sobie noś potem taką paczkę 20 kg sam do domu.
OdpowiedzUsuńTeraz czekam na przesyłkę z Krakvetu. Już tydzień. Niby dzwonili, że będzie opóźnienie, ale zobaczymy ile to potrwa. Mam nadzieję, że chociaż dostarczą do domu:)
Bo żwirek to podstawa jest i basta. Piękny rogalik wyszedł z Rudiego :))
OdpowiedzUsuńKasiu, on był na tyle bezczelny, że jak ogólnie mu odpowiedziałam, że to nie jedzenie to zaczął dociekać (wkurzony jakiś takiś) - to w takim razie co tam jest?
OdpowiedzUsuńKrysiu, 20litrowy żwirek ciężki jest :))))
Ewuś, u Was niżej, ale skomplikowanie bardzo. Można się po drodze zgubić :)))
Aniu, on taki tylko jak śpi :), jak nie śpi to już tylko mina, a co by tu zbroić??
Przemek, niekociasty do kwadratu :), a Filek to w wieku jest takim fajnym, że wszystko go cieszy i bawi :)))
Odzia, zooplus obsługuje GLS, książkę bym mogła napisać o tych kurierach. Najczęściej telefon o godzinie jak mówisz i szantaż, że oni pracują do 15tej i jak mnie nie ma to on odsyła przesyłkę!!! Koszmar...
Jaguś:) pozdrawiamy Ciebie i gromadkę futrzastą :)
Ruda krewetka :))
OdpowiedzUsuńja niestety też nie mam najlepszej opinii o dostawcach paczek z zooplusa. było i tak, że odbierałam ją sama z miasta oddalonego o 40 kilometrów bo była za ciężka. ale ostatnio się zemściłam zamówiłam największe możliwe opakowanie żwirku tak że paczka ważyła sporo ponad 30 kilo. jeśli chodzi o czas dostawy to ja jako adres dostarczenia przesyłki podaję adres firmy w której pracuję, mam blisko do domu i sobie potem noszę na raty albo zawożę samochodem.
OdpowiedzUsuńgłaski dla Rudiego
My też tak czasami mamy :)))
OdpowiedzUsuńTym bardziej, że często robię zakupy dla kotów sąsiadów czy futer koleżanek z pracy. Kiedyś kurier nie wytrzmał (Galisi jeszcze nie było) i zapytała jak jeden kot może tyle jeść - paczki przychodziły w odstępach tygodniowych !
Z drugiej strony to niezbyt OK, że zooplus pakuje dwa worki 15 l - 14 kg do jednej paczki. Szkoda kuriera, to tylko człowiek. My na szczęście mieszkamy na I p. Nasz GLS jest bardzo punktualny i sympatyczny.
A tak przy okazji, moje futra uważają, że każda paczka jest ich. Nawet jak jest dla ludzi, muszą ją skontrolować. "Swoje" paczki od razu "otwierają i sprawdzają" :)))
Mika, coś z tym GLSem nie tak, też zaczęłam zamawiać do pracy jeśli zamawiam jedzenie bo tramwajem i autobusem potem jadę więc żwirku tak nie przewiozę :). Rudi wygłaskany :) dziękuję
OdpowiedzUsuńOlu, macie szczęście, oby Wam się kurier nie zmienił :), u mnie Rudi też uważa że wszystko jest jego czym doprowadza mojego mężczyznę do furii :))))))
Amyszko, Ty to masz wyobraźnie :)))))
OdpowiedzUsuńZobaczyć w tym futrze krewetkę :), nie wpadłabym na to :)
no, mówię, zrobiły sobie kotwory służących z rodzaju ludzkiego:D uściski przesyłam :)
OdpowiedzUsuńNic z tego Barbarko nie rozumiem.
OdpowiedzUsuńU mnie na blogspocie od wczoraj pokazuje,
że masz nowy wpis ,
a ja go nie widzę :-(((
Wrzuciłam przez przypadek zdjęcie kocia na dosłownie 10 sekund i usunęłam.. Oprogramowanie coś niedorobione, że pokazuje.
OdpowiedzUsuńA ja miałam problem :-)))
OdpowiedzUsuńNie mogłam zrozumieć co jest grane :-))))
Ile u Ciebie tych Rudych? Też dwa? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy i witamy się - chyba nas jeszcze tutaj nie było!
Fajna krewetka na zdjęciu :)