Tak się zastanawiam czy Bii byłaby w stanie porwać takiego wielkiego indyka... I myślę, że to nie jest wykluczone. Nawet gdyby go miała - uciekając - ciągnąć za nogę. :D
przed swietami wszyscy zabiegani .. mi w domu wczor5aj postawili drzewko (ale nie pachnie jak te w lesie) a na nim ponawieszali duuuużo pileczek, i no mogę się nimi bawić :(
Kota Simona uwielbiamy ale na fotki Rudiego czekamy!!
OdpowiedzUsuńEwuś, będą :)
OdpowiedzUsuńTy nie przesadzasz z tymi zdolnościami? Jeszcze tu rymujesz i w kompleksy mnie wpędzasz :)))))
Na szczęście nasze koty jeszcze takich Simonowych zdolności nie mają ;-))))) Pozdrawiam Basiu
OdpowiedzUsuńBarbarko, wystawiasz naszą cierpliwość na niezłe męki. Tym czasem pozdrowienia dla Was i miziaki dla Rudiego :))
OdpowiedzUsuńMoje futra na święta troszkę "ludzkiego" jedzenia posmakuję .... ale nie w takich ilościach ;)))
OdpowiedzUsuńJak zwykle ciekawie :-)))
OdpowiedzUsuńTak się zastanawiam czy Bii byłaby w stanie porwać takiego wielkiego indyka...
OdpowiedzUsuńI myślę, że to nie jest wykluczone. Nawet gdyby go miała - uciekając - ciągnąć za nogę. :D
przed swietami wszyscy zabiegani .. mi w domu wczor5aj postawili drzewko (ale nie pachnie jak te w lesie) a na nim ponawieszali duuuużo pileczek, i no mogę się nimi bawić :(
OdpowiedzUsuńSzczęśliwych Świąt, Barbarko! :-)
OdpowiedzUsuń