Rudi nie ogląda telewizora.
Zwykle go drapie i skacze na niego z rozpędem przez cały pokój.
Dziś jednak zafascynował go stwór.
Siedział tak, potem zaczął się na niego czaić i..
Potwór znikł :)
Dawno zdjęć Rudiego nie było i cały czas miałem przed oczami małego kotka. Tymczasem zdążył wyrosnąć na spore kocisko. Jednak stwór większy ;) Trzeba chyba przykręcić podstawę TV do szafki ;)
Świetne zdjęcie :-)
OdpowiedzUsuńAle potwór faktycznie był bardzo duży...
Dawno zdjęć Rudiego nie było i cały czas miałem przed oczami małego kotka. Tymczasem zdążył wyrosnąć na spore kocisko. Jednak stwór większy ;)
OdpowiedzUsuńTrzeba chyba przykręcić podstawę TV do szafki ;)
Rudi ma wielką moc sprawczą - skupił się, wbił wzrok w potwora i potwór zniknął. Pewnie pomyślał sobie: "Nie znałem swego męstwa" ;-)
OdpowiedzUsuńKrysiu, baaaaarrrrrrrrdzo duży :)
OdpowiedzUsuńPrzemku, no co Ty? :)
OdpowiedzUsuńNie zauważyłam, że urósł, ale chyba faktycznie niestety :)
Aniu :))))))))))))))
OdpowiedzUsuńObawiam się, że mój Tymek osiąga powoli rozmiary tego monstrum... ;-)))
OdpowiedzUsuńTo masz dużo kota do miziania :)))))
OdpowiedzUsuńKota nigdy za wiele :-)))
OdpowiedzUsuń