w pustym mieszkaniu.
Wdrapywać się na ściany.
Ocierać między meblami.
Nic niby tu nie zmienione,
a jednak pozamieniane.
Niby nie przesunięte,
a jednak porozsuwane.
I wieczorami lampa już nie świeci.
Słychać kroki na schodach,
ale to nie te.
Ręka, co kładzie rybę na talerzyk,
także nie ta, co kładła.
Coś sie tu nie zaczyna
w swojej zwykłej porze.
Coś się tu nie odbywa
jak powinno.
Ktoś tutaj był i był,
a potem nagle zniknął
i uporczywie go nie ma.
Do wszystkich szaf sie zajrzało.
Przez półki przebiegło.
Wcisnęło się pod dywan i sprawdziło.
Nawet złamało zakaz
i rozrzuciło papiery.
Co więcej jest do zrobienia.
Spać i czekać.
Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach.
O żadnych skoków pisków na początek.
Kot w pustym mieszkaniu
Wisława Szymborska
Wielbicielką poezji nie jestem, ale ten wiersz i jeszcze kilka Jej wierszy to według mnie, laika, jest Sztuka..
Wspaniały wiersz, niezwykły... Odeszła Poetka...
OdpowiedzUsuńtaak, smutno... i żal....
OdpowiedzUsuńTak, to była Prawdziwa Poetka...
OdpowiedzUsuńNie cierpię poezji i analizowania wierszy, chyba nauczyciele od polskiego zabili we mnie wszelki romantyzm... Ale są, a właściwie były dwie takie Osoby, których twórczość szarpie mnie mocno za serce... Krzysiu Baczyński i Pani Szymborska właśnie...
OdpowiedzUsuńKrzysiu, a nie Krzysztof Kamil, bo był niewiele starszy ode mnie, kiedy ginął... Od pierwszego wiersza tak o nim myślę - Krzysiu. I Pani Wisława... Recytowałam Jej 'Nic dwa razy' na jakimś konkursie, od tamtej pory uwielbiam...
Szkoda. Wielka szkoda, ale i radość, że była, że była NASZA i że tyle po sobie pozostawiła dla potomności... :)
Barbarko, dziękuję Ci za Jej wiersz :)
OdpowiedzUsuń